Geoblog.pl    spychi    Podróże    Na koniec świata i z powrotem    Promu nie było
Zwiń mapę
2013
04
maj

Promu nie było

 
Indonezja
Indonezja, Jepara
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 35076 km
 
Droga minęła błyskawicznie – spaliśmy jak zabici. Siedzenia w autobusie były co prawda średnio wygodne, ale nie miało to żadnego znaczenia. Kierowca wysadził wszystkich w porcie ok 5 rano. Wzięliśmy skorupy i poszliśmy rozłożyć się na ławkach. Kasa biletowa otwarta ma być dopiero o 6 (bilety na prom) i o 7 (bilety na motorówkę, którą chcemy płynąć). Ludzi zbiera się coraz więcej, poza nami zagranicznych turystów jest zaledwie pięcioro.

Po godzinie zaczęło robić się naprawdę tłoczno. Wyszperałem numer do faceta, który sprzedaje bilety na motorówkę. Trzeba się dowiedzieć czy są jeszcze dostępne bilety. Jeśli nie to płyniemy promem. Dzwonię pomimo wczesnej pory. Wiadomości nie są dobre. Motorówka dziś nie popłynie – zbyt duża fala. Irwan w agencji uprzedzał nas, że takie sytuacje zdarzają się dość często. Wszystko to odstrasza białych turystów od wyprawy na archipelag. Nikt nie udziela wcześniej informacji czy przeprawa będzie czy nie! Wszystko jest jasne dopiero na miejscu ok dwóch godzin przed odprawą. Motorówki, więc nie ma, szybko staję w kolejce do kasy po bilety na prom. Płynie dwa razy dłużej, bo aż 6 godzin, ale za to płynie.

I tutaj kolejna niespodzianka. Przyszedł pan marynarz, powiedział coś po ichniemu, ludzie westchnęli, spuścili głowy i podłamani usiedli na ławkach. To już wszystko jasne, promu też nie będzie. Najgorsze jest to, że jutro (niedziela) nic nie płynie. Następny transport jest dopiero w poniedziałek. Równo za tydzień musimy być w Jakarcie, cała wyprawa staje pod wielkim znakiem zapytania. Co tu dalej robić?

Przy kasie mała narada wszystkich białych twarzy. Poznani Szwedzi chcą czekać do poniedziałku, ktoś inny zły jak osa na to wszystko rezygnuje z przeprawy, nastroje podłe, że szkoda słów. My też nie wiemy co robić. Z tymczasowym rozwiązaniem przyszedł Rene, bardzo sympatyczny Niemiec, który wraz ze swoją indonezyjską żoną (Rini) mieszka na Karimun Jawa. Właśnie próbują dostać się z Jawy do domu. Od nich dowiadujemy się, że to trzeci odwołany prom w ciągu tygodnia…

Proponują nam podwózkę do hotelu, w którym się zatrzymali. Musimy jechać coś zjeść i koniecznie pozbierać myśli.
Po jakimś czasie powstaje plan: albo jedziemy jeszcze dziś do Semarang, z stamtąd pociągiem do Bandung a ostatecznie do Jakarty, albo zostajemy w Jepara 2 dni i w poniedziałek znów spróbujemy. Okazuje się, że jest tutaj bardzo ładna piaszczysta plaża. To byłoby pierwsze leżenie bykiem od Australii. Zwłaszcza, że pogoda jest upalna.

Rini i Rene skończyli śniadanie i podeszli do nas z propozycją. Akurat jest u nich na wakacjach brat Renego, który również musi wydostać się z wyspy w czwartek na samolot do Berlina. Oferują nam nocleg w swoim domu w samym środku wyspy, w dżungli, ok 15 km od wioski. Jako, że też mieli w planach wynajęcie łodzi na 2 dni i nurkowanie na wysepkach archipelagu, pozwoliłoby to rozłożyć trochę koszt. To jedno, a drugie – na wyspie mieszkają już ponad rok, znają ciekawe miejsca które warto odwiedzić w okolicy. Rene jest zapalonym nurkiem, pobliskie rafy ma w małym palcu. Kolejna sprawa to taka, że na Karimun nikt nie mówi po angielsku. Wynajęcie łodzi nie jest takie proste jak na wyspach Gili. Nie ma też żadnego centra nurkowego, zaledwie 1 sklep w wiosce z możliwością wynajęcia sprzętu. Z Lidzią podejmujemy wspólnie decyzję i dajemy się namówić. Zapowiada się niezła jazda.

Wypożyczamy skutery na 2 dni, zmieniamy hotel na inny położony ok 500m od plaży Bandengan. Pokoje z klimą, TV i śniadaniem po 150.000. Tak oto wczorajszy szalony dzień i jeszcze bardziej zwariowany poranek zupełnie przypadkiem zamieniły się w obiecującą wyprawę.

Teraz 2 dni lenistwa i smażenia się na plaży. Ciekawe tylko, czy w poniedziałek wypłyniemy…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2013-05-11 05:56
Fantastyczne dwa ostatnie zdjęcia !
Czytam Waszą wyprawę cały czas i wiem ,że powróce to tej książki jeszcze raz !!!,
pozdrawiam
 
spychi
spychi - 2013-05-27 17:17
Baaardzo dziękuje za miłe słowo. Aż chce się pisać :)
 
 
zwiedził 17.5% świata (35 państw)
Zasoby: 136 wpisów136 131 komentarzy131 1123 zdjęcia1123 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
24.04.2013 - 21.05.2019
 
 
28.02.2013 - 18.07.2013