Geoblog.pl    spychi    Podróże    Na koniec świata i z powrotem    Dotarliśmy
Zwiń mapę
2013
17
mar

Dotarliśmy

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Auckland
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21571 km
 
Wylądowaliśmy w Hobbitowie! Przywitała nas piękna pogoda: deszcz, wiatr i 20 stopni (w porywach). Cudownie. W samolocie nie mogłem spać, budziłem się co pół godziny bo były jakieś cholerne turbulencje… Ale może nie będę narzekać za dużo :P W KOŃCU DOTRALIŚMY DO STARTU NASZEJ WYPRAWY! Jeszcze tylko formalności imigracyjne i za kilka chwil postawimy swoje pierwsze kroki na południowej półkuli. Dla niezorientowanych: różnica czasowa między Polską a NZ wynosi 12 godzin.

Nie wiem czy mieliśmy jakieś mega szczęście, czy inni nasi znajomi wyjątkowego pecha. Nasłuchaliśmy się o problemach i skrupulatnej kontroli na granicy, że aż strach tam lecieć. Tymczasem trzy-miesięczną wizę dostaliśmy bez ani jednego pytania. Nikt nie chciał od nas rezerwacji na samolot wylatujący z Nowej Zelandii, nikt się nie pytał jakie jedzenie mamy w plecakach (zadeklarowaliśmy, że mamy coś tam). Pani celniczka chciała tylko rzucić okiem na podeszwy naszych butów trekkingowych. To tyle! Nowa Zelandio witaj! Nawet nasze plecaki wyjechały grzecznie na taśmie bagażowej.

Dzwonimy do wcześniej zarezerwowanego hostelu żeby po nas podjechali na lotnisko. W międzyczasie wypłacamy kasiorę z bankomatu, zero problemu. Hostel jest zaledwie 5km z lotniska, nasz gospodarz (Scott) okazał się bardzo sympatycznym człowiekiem. Po drodze pokazał nam najbliższy supermarket, w którym można kupić alkohol – „bo Polacy lubią wypić, prawda?” Od dziś naszą 2-dniową kwaterą stał się śliczny różowy pokój z dwoma łóżkami i czymś w rodzaju szafy. Do tego dzielona łazienka, kuchnia i pokój dzienny. Dzielimy je przez 1 noc z Martinem, bardzo sympatyczny sąsiad z zachodniej granicy (też się zdziwiłem!). Był tutaj od stycznia i rowerem przejechał 3500km… nieźle.

Jako, że nasz prowiant w chwili obecnej ogranicza się do słodyczy, wybieramy się do sklepu na szybkie zakupy. Lidzia pichci wykwintny obiadek a’la Marriott (chińskie zupki), po którym padamy do łóżek. Miało być maksymalnie na 2 godziny, ale ponowna zmiana czasu chyba dała nam się we znaki bo śpimy kamiennym snem do 6 rano dnia następnego… Plan na jutro: zorganizować sobie autko w przystępnej cenie na następne 3 tygodnie. Camper zdecydowanie za drogi, ale duże kombi powinno być w sam raz.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
wojtas100
wojtas100 - 2013-03-19 13:01
Niezła zawierucha z lotami! Chociaż fajnie się to czyta :) Teraz jak już dolecieliście będzie z górki

Pozdro ze Świebodzina!
 
genek
genek - 2013-03-27 09:53
Imigranci nie chcieli od was rezerwacji na samolot wylatujacy z NZ bo wiedzieli ze ja macie. Ta kontrola odbywa sie na lotnisku wylotowym do NZ. jak tu nie masz biletu na kontynuacje lotu z NZ to nie wejdziesz do samolotu..... Nie ma opcji by bez biletu wylotowego byc w NZ no chyba ze lodka...
 
spychi
spychi - 2013-03-27 10:26
To ciekawe co piszesz - nasza odprawa w Paryżu trwała 3 minuty, nikt nie pytał o wylot z NZ. Do Australii lecimy JetStar, nie Malaysian Airlines, nie podawaliśmy JetStar jeszcze naszych numerów paszportów przy rezerwacji, wiec nie ma ich w bazie danych. Bardzo mnie ciekawi skąd imigracyjni wiedzą o tym, że mamy bilet wylotowy... Przecież jedyne co ma w tej chwili linia lotnicza to rezerwację na moje nazwisko z datą i kierunkiem lotu, nic więcej.. chyba nie rozumiem..
 
genek
genek - 2013-03-27 10:43
jeszcze ciekawsze jest to co Ty piszesz :) Tez nie wydaje mi sie mozliwe by odprawa w Paryzu w malaysian wiedziala o tym ze macie wylot z NZ do AUS zarezerwowany w Jetstar. Ja bylem w NZ dokladnie 2 lata temu tez nie mialem wylotowego z NZ i mialem niezla jazde w Londynie z AirNZ Potem wszedzie czytalem ze MUSI byc bilet wylotowy z NZ i ze jest to sprawdzane na lotnisku wylotowym , wy go mieliscie wiec moze jednak jakos system to wylapuje.... a moze sie zmienily przepisy ...
 
spychi
spychi - 2013-03-27 10:50
To mamy zagadkę do rozwiązania - aż chyba podejdę w Christchurch na lotnisku i sie zapytam :) W naszym przypadku na 100% obsługa w Malaysian nie wiedziała o rezerwacji wylotowej z NZ. Innych znajomych też wypuścili z Amsterdamu o nic nie pytając - nie pamiętam tylko kiedy... Też byłem nastawiony na takie pytanie w Paryżu, rezerwacja wydrukowana w plecaku, ale pytanie nie padło. W NZ oficer też o nic nie pytał... Ciekawe jak będzie w AUS bo właśnie patrzymy na ceny biletów do Indonezji.
 
 
zwiedził 17.5% świata (35 państw)
Zasoby: 136 wpisów136 131 komentarzy131 1123 zdjęcia1123 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
24.04.2013 - 21.05.2019
 
 
28.02.2013 - 18.07.2013